Archiwum styczeń 2015


sty 30 2015 30.01.15
Komentarze (0)
Hej Motylki
Myslalam, ze juz wszystko bedzie dobrze ale tak nie jest. Probowalam jesc normalnie. Przez 2 dni bylo dobrze. Wczorajszy dzien okazal sie kompletna porazka. Szukalam powodu czemu tak sie dzieje. Czemu nie moge zyc jak inni. Jem za malo albo za duzo, nawet jesli zjem normalnie czuje sie zle. Jakbym robila cos przeciwko sobie.
 Chcialam zamknac pewien rozdzial. Uznalam, ze poczatek ferii to dobry moment. Dla mnie ferie zaczely sie juz wczoraj. Podarlam pewne zapiski z bardzo zlego okresu w moim zyciu. Myslalam, ze nigdy tego nie zrobie, ale to byl jakis impuls. Po prostu uznalam, ze juz czas, ze jestem gotowa. Cos sie we mnie zmienilo. Tylko to uczucie do Niego nie zniklo. Mam swiadomosc, ze przez Niego to wszystko sie dzieje. Moje decyzje, porazki, gorsze i lepsze dni zaleza od tego czy Go widze, czy za Nim tesknie. Nie potrafie sie uwolnic od uczucia, ktore zniewala mnie od prawie 2 lat. Wtedy to wszystko sie zaczelo. Wtedy przestalam zyc normalnie. Kazda z nas miala taki moment w swoim zyciu.
Dzisiaj chociaz jadlam nie czulam ani glodu, ani smaku. Boje sie o siebie. Mam nadzieje ze te wolne 2 tygodnie mnie zmienia. Ze wreszcie wybiore czy chce dalej walczyc o siebie czy pozwole zyciu plynac takim jakie jest. 

Tym z Was, ktorym tez zaczely sie ferie, zycze udanego wypoczynku

sty 28 2015 28.01.15
Komentarze (0)
Witajcie Kochane
Nie pisalam bo milalam male problemy z internetem. Duzo sie u mnie dzialo. Mam problemy zaladkowe. Moj organizm nie wytrzymal glodowania na przemian z atakami jedzenia. Nie wiem co mi jest. Burczy mi w brzuchu nawet gdy zjem, mam zgage i czuje jak mnie skreca od srodka. Postanowilam wykorzystac ferie aby sie ustabilizowac. Jeszcze tylko kilka dni do ferii ale ja juz zaczelam. Trzymam sie rak okolo 1000 kcal. Boje sie, ze jak zjem malo to bede miala napad glodu. Chce powolutku zmniejszac ilosc jedzonych kalorii zeby dac odpaczac mojemu organizmowi. Proboje wiec jesc w miare normalnie. Wczoraj bylam z tata na fitnessie. Staram sie teraz wiecej i regularniej cwiczyc zeby zrekompensowac sobie te zjedzone kalorie. 
Bilans cwiczen:
Wczoraj spalilam ok. 814 kcal podczas
-15 min hantle
-60 min fitness TMT
Dzisaj zuzylam ok. 447 kcal podczas
-30 min rowerek
-30 min mel b
- 15 min hantle
Spedzam teraz wiecej czasu z rodzicami. Bardzo tego potrzebuje. Troche taki powrot do dziecinstwa. Chyba jedak mimo wszystko dobrze je wspominam. Czas spedzony z tata w kinie, z mama na zakupach, to wszystko sprawia, ze czuje sie spokojniejsza. Mam mysli zajete czyms innym niz problemami. Moze badzie lepiej

Pa Motylki 

sty 24 2015 24.01.15
Komentarze (0)
Witajcie Motylki
Potanowilam, ze przez weekend nie bede robila bilansow kalorycznych bo kompletnie nie mam na to czasu. Musialam dzis przygotowac wszystko do szkoly bo jutro jade na caly dzien na urodziny dziadka. Bedzie ciezko nie przekraczac limitu kalorii. 
Bylam ciekawa jak bede sie czula nie liczac kalorii. Okazalo sie, ze czulam sie dzis okropnie. Taka nieswiadoma, niekontrolowana. Nie potrafie jesc normalnie nie widzac co to jedzenie ze mna robi. Jem i mam wrazenie, ze popelnilam najwieksza zbrodnie. Wyrzuty sumienia mnie przygniataja i czuje sie winna wszystkiemu co mnie spotkalo. Czy kiedykolwiek sie z tym uporam?

Wracam w poniedzialek. Zycze wam milej niedzieli 

sty 22 2015 pro ana bilans 22.01.15
Komentarze (0)
Witajcie Kruszynki
Nie zagladalam tutaj bo bylam zla na siebie. Nie chcialam pisac o moich porazkach, jak bardzo sobie nie radze. Myslalam, ze juz nie wroce, ale dzis cos we mnie peklo. Odkrylam powod swoich niepowodzen i uznalam ze ta osoba nie jest warta mojego wiecznego zadreczania sie. Jestem dumna , ze sie przezwyciezylam i pokonalam slabosci. Dzisiejszy bilans:
-ok. 787 kcal zjedzonych
Spalone kalorie- 490 podczas:
-30 min hokeja na wf
-40 min mel b
-15 min hantle
Moim problemem jest brzuch burczacy na lekcjach. Organizm domaga sie jedzenia. Postanowilam rano jesc kromke chleba zeby zminimalizowac ten problem.
Pomagalam dzis tacie w przygotowaniu jedzenia na impreze ktora organizuje. Wogole mnie to nie ruszalo. Jestem jak robot zaprogramowany na unikanie jedzenia. Padam z nog...
Zycze wam samych dobrych powrotow do Any. Ja zrozumialam, ze ona zawsze bedzie czescia mnie i nigdy sie jej nie wypre.

Dobrej nocy Motylki 

sty 18 2015 pro ana bilans 18.01.15
Komentarze (0)
Witajcie Kochane
Dzisiajszy dzien nie byl dla mnie latwy, ale zdecydowanie stabilniejszy niz poprzednie. Bilans wyglada tak:
-ok. 996 kcal zjedzonych
Spalone 276 kcal podczas cwiczen:
-30 min rowerek
-10 min hulahop
-15 min hantle
-50 brzuszkow.
Poczatek tygodnia zawsze jest dla mnie ogromnym wyzwaniem. Wszystkie moje obawy wtedy sie spelniaja. Wierze ze dobrze przetrwamy ten tydzien.

Zycze Wam spokojnej nocy, moja na pewno taka nie bedzie...

sty 18 2015 Dla Ciebie
Komentarze (0)
Nie chce milosci z kwiatami, kolacjami, prezentami.
Chce szalec za Toba, chce czuc, ze nic nie istnieje gdy trzymam cie za reke,
Ze moge stracic wszystko, gdy patrze w Twoje oczy,
Bo to Ty jestes teraz moim "wszystkim" i nic juz sie nie liczy.
Daze Cie czyms tak niezwyklym, ze nie wiem czy zniosl bys taki ogrom milosci.
Moze dobrze, ze nie pozwoliles bym ci okazala to uczucie.
Wiem, ze teraz, po tych kilkunastu miesiacach nic juz nie da sie zmienic.
Moze nawet myslisz, ze z mojej strony to juz wygaslo.
Nie mialam okazji spojzec Ci prosto w oczy,
Poczuc Twoj dotyk na mojej skorze.
To Ty zabrales mi ta szanse,
Zadecydowales za nas oboje.
Wiem, ze nigdzie procz moich snow nie bede miala Twoich ust na wlasnosc.
Nigdy nie poczuje Twojego oddechu na mojej twarzy, 
Ale chce tylko powiedziec Ci to wszystko.
Zebys wiedzial jak mozesz byc dla kogos wazny.
Chce spojzec tylko prosto w Twoje oczy 
I powiedziec, ze zawsze na tym swiecie bedzie ktos, 
Kto za Toba w ogien wskoczy.
 

Dla Ciebie A.....

annie   
sty 18 2015 17.01.15
Komentarze (0)
Witajcie
Nie obliczalam dzis dokladnie kalorii bo spotkalam sie z nowymi kolezankami i nie chcialam sie na tym skupiac. Jestem z siebie jednak dumna, bo choc po popoludniu gdy sie spotkalysmy jadlam normalnie, to przez caly dzien starannie przestrzegalam swoich zadad i nie opuscilsm treningu:
-30 min rowerek
-15 min hantle
-10 min hula hop
Zazwyczaj gdy wiedzialam ze nie bede mogla sie trzymac diety, to odpuszczalam caly dzien. Teraz poznalam, ze zeby zachowac spokoj, musze byc zawsze ze soba w zgodzie. Gdy rezygnuje z przestrzegania diety, nie potrafie sie wtedy cieszyc z kilku chwil poblazania. Nic nie jest wymowka, by rezygnowac z siebie.
Zastanawialam sie dlaczego czasem decydujemy sie cos zjesc, chociaz potem czujemy sie nieszczesliwe i mamy wyrzuty sumienia. Czasem nie mozemy sie powstrzymac, gdyz jedzenie pozwala nam zapomniec o problemach, wiecznym gonieniu za piekna sylwetka, to daje nam chwile szczescia. Kazdy z nas chce byc szczesliwy. To normalne, ze gdy mamy do wyboru szczescie, nawet krotkotrwale, niasece za soba zle skutki, to mimo to siegniemy po nie. To lezy w naturze czlowieka. Nie mozemy sie za to obwiniac. Tak zostalismy stworzeni. Co wiec zrobic by temu nie uledz? Jedynym wyjsciem jest wybranie tych ciezkich chwil, spotegowanych jeszcze bolem rezygnacji ze szczescia. Bo dopiero pozniej odczujemy dume ze wytrwalysmy. Ale i tak nie zawsze. Same sobie musimy powiedziec, ze wybieramy cierpienie, po to by w przyszlosci to zaprocentowalo dlugotrwalym szczesciem. I bardzo wazne jest to zebysmy byly tego swiadome. Jezeli myslimy ze to tylko kwestia silnej woli i motywacji, to jestesmy w bledzie. Ale przeciez da sie zniesc cierpienie dla szczescia. Ciagle to robimy. Nosimy trudy swojego zycia z wieczna nadzieja, ze bedzie lepiej. Nadzieja, tez lezy w naturze czlowieka.
Sa chwile gdy dochodze do wniosku, ze duzo bardziej poznaje siebie podzczas swoich gorszych dni. Wiele sie wtedy o sobie dowiaduje. I czasem mysle, ze wszystkie moje porazki sa po to, zebym do tego stopnia poznala siebie, aby w koncu stac sie gotowa wytrwac w diecie. 
Chce Wam powiedziec, ze wiele dla mnie znaczycie. Kazda z Was daje mi sile. To, ze zagladacie tutaj sprawia, ze czuje sie potrzebna. Chce dac Wam tyle sily, ile Wy dajecie mnie. Gdy jutro bedziecie znagac sie z ogromnym glodem, pomyslcie, ze nie jestescie w tym same. Kazda z nas to przezywa i wiel z nas wygrywa z checia jedzenia. Nigdy nie bedziemy same w tych trudach.
W ostatnich tygodniach stracilam trojke przyjaciol. To bylo okropne uczucie. Moze to dziwne, ale dzieki tek sytuacji poznalam calkiem inny wymiar zycia. Pierwszy raz od bardzo dawna czuje sie szczesliwa. Choc wylalam przez to morze lez. Poznalam nowe kolezanki, a jedna z nich to dziewczyna, z ktora przez dlugi czas sie nienawidzilysmy. Teraz wiem, ze zaden czlowiek nie jest zly, a jego czyny sa zawsze przefiltrowane przez jego uczucia i emocje. Moze kiedys mialysmy osobiste powody zeby sie nie lubic, ale skoro one znikly to juz nic nie stoi nam na przeszkodzie. Wiem jedno: musze przyjaznic sie z osobami przy ktorych czuje sie szczesliwa i spelniona a nie wiecznie smutna i niedopasowana. Przy nich czuje sie dobrze,  co jest przeciwienstwem tego jak czulam sie przy starych przyjaciolach. Czasami cos musi sie bolesnie skonczyc, zeby zaczelo sie cos nowego i lepszego. Niech wasza przeszlosc ustapi miejsca lepszej przyszlosci...

Dobranoc 

sty 16 2015 Porady
Komentarze (0)
Moje sposoby jak nie jesc w kilku trudnych sytuacjach:
 
1. Gdy jest jakis wyjazd do kina w ostatecznosci pozwol sobie na jedna malutka niezdrowa rzecz. To uchroni Cie od pytan i klopotliwych sytuacji. Nie przekraczaj tego limitu. 
 
2. Gdy wszyscy jedza cos w barze fastfood, Ty zamow salatke bez sosow i tlustych dodatkow.
 
3. Gdy musisz cos ugotowac, nie podjadaj podczas przygotowywania potrawy, skladniki zamieniaj na mozliwie niskoksloryczne, a po ugotowaniu zjedz mala porcje. 
 
4. Gdy dopada Cie atak glodu , jedz do woli kisiel ze slodzikiem zamiast cukru. Jest cieply, wiec jeszcze bardziej zapycha, a szklanka produktu ma zaledwie 4 kcal.
 
5. Gdy siedzisz sama w domu szukaj zajecia by nie jesc.
 
6. Gdy po poludniu czeka Cie wyjscie, na ktorym bedzie jedzenie nie zawalaj calego dnia. Cwicz i malusko jedz caly dzien ale nie wychodz na spotkanie glodna, by nie rzucic sie na kaloryczne przekaski. Sluchaj swojego rzaladka i nie jedz ponad miare. Nie zadreczaj sie wyrzutami sumienia bo zjesz wiecej by je zagluszyc.
 
7. Gdy zbliza sie swieto takie jak tlusty czwartek cwicz i odzywiaj sie jak zawsza, ale po prostu zjedz jednego paczka.
 
8. Pamietaj ze przy stole podczas uroczystosci, to Ty nakladasz sobie dokladke. Jedz minimum.
 
9. Gdy idziesz do kogos mow, ze jadlas w domu, w domu powiedz, ze jadlas u tego kogos.
 
10. Gdy wyjedzasz gdzies z rodzina i jecie w restauracjach zamawiaj male porcje zdrowych dan. To Ty z wielkimi oczami przegladasz menu. Nikt nie zabroni ci wybrac ziemniakow zamiast frytek, czy zupy zamiast pizzy.
 
11. I pamietaj, ze to Ty decydujesz. Problem nie jest w innych, bo sprawiaja, ze masz okazje do jedzenia, tylko w  Tobie, ze nie potrafisz stawic im czola i wiecznie szukasz wymowek. Nie pozwol by jedzenie Toba zadzilo. To Ty decydujesz
 
Powyzsze porady stworzylam dla siebie, gdyz sa to sytuacje, ktorym najtrudniej mi sprostac. Ma mnie to motywowac. Pomyslalam jednak, ze moze i Wam to pomorze. Moze tez zdarza Wam sie w takich sytuacjach ulec. Mam nadzieje ze pomaglam ;)  
sty 16 2015 ***
Komentarze (0)

Nie zwracasz juz na mnie nawet uwagi, nie zaszczycisz mnie ani jednym spojrzeniem. Kiedys chociaz mialam Twoje oczy, teraz juz nawet to mi odebrales. Choc slabo Cie znalam, czuje ze tamtego Ciebie juz nie ma. Ucichles, zgasles, lecz nadal cie kocham. Jak moglabym nie kochac duszy, ktora ciagle trzyma mnie przy zyciu. Nie dales mi szansy, bym Ci to wyznala, niech wiatr zaniesie te slowa do Boga, bo Ty ogluchles juz na moje krzyki.

Dla A.D.K 

sty 16 2015 16.01.15
Komentarze (0)
Stany lekowe, ukryty gleboko w psychice egoizm powodujacy przewrazliwione odbieranie swiata, wymagana dlugotrwala terapia. Ta diagnoza wcale mnie nie zaskoczyla. Kazdego dnia ja sobie stawialam. Moze dowiedzialam sie jednak paru rzeczy o sobie.  Zwykla wizyta u psychologa, nie pierwsza i nie ostatnia.
Nie bede wam pisac o moich porazkach, gdyz chce tu pisac bilanse z dobrych dni. Stres ostatnich dni wachal mnie miedzy glodem a zbytnim najedzeniem. Nie moglam sie ustabilizowac. Teraz powoli wszystko wyrownuje. Znowu nie chodzilam do szkoly, ale dzisiaj bylam na lekcjach. Uparlam sie, zeby ubrac spodniczke i musiaka ubrac 2 pary rajstop, zeby ukryc swierze slady na nogach. Chce sie uwolnic od tego.
Czuje ze wkraczam w calkiem nowy wymiar relacji miedzyludzkich. Nie chce wracac do tego co bylo. Toksyczne przyjaznie niszcza mnie. Wole trwaly grunt...
Trzymajcie sie