sty 05 2015

pro-ana bilans 4.01.15


Komentarze: 0
Witajcie Kruszynki
Na poczatku piekny bilans:
-645 kcal
321 kcal-cwiczenia
-15min hantle
-10min hula-hop
-50 brzuszkow
-40min rowerek
Troszke malo cwiczen ale w koncu niedziela. Dzisiejszy szien mimo ze z dobrym bilansem zaliczam do zlych. Lzy lecialy kilka razy. Wszystko przez to ze coraz trudniej funkcjonuje wsrod ludzi. Nie jestem juz ta sama osoba ci 2 miesiace temu. Nie wiem co jest tego powodem, ze tak sie zmienilam. Czasem bardzo boje sie o siebie. Zle sobie radze z trudnosciami...
Mialam tez miment kompletnej slabosci. A wszystko przez musli... Tak, glupie musli. Tata kupil kilka opakowan na promocji. Nigdy nic mi z zarcia nie kupuje, a teraz kupil. Zapragnelam tych chwil gdy opychalam sie pysznym , slodkim musli. Dajcie mi do tego serek waniliowy a moge umierac. Zaczelam planowac kiedy bede mogla to zjesc... To bylo jak amok. Nie myslalam logicznie. Czulam sie jak na glodzie narkotykowym, okropienstwo. Ale zrobilam bilans z calego dnia, zobaczylam jaki jest ladny i rozum wrocil. Zrozumialam po co walcze i jaki jest moj cel. Ze szkoda byloby zmarnowac to co juz osiaglam. Zawsze kolo 4 dnia dopada mnie kryzys. Tlumiony glod dochodzi do glosu ze zwielokratniana sila...
Ogladalam dzis znakomity film AI sztuczna inteligencja, ktory w dziecinstwie mama nigdy nie pozwala mi obejzec do konca. Na widok tych osobnikow zilustrowanych na szczycie notki mama stwierdzila "to dopiero anoreksja". Ostatnio czesto naduzywa tego slowa. Ale czy nie takie chcemy byc? Lekkie jak piorko, o tali 40 cm? Byc po prostu idealem w swich oczach... 
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz