Archiwum 05 stycznia 2015


sty 05 2015 Do wszystkich nocy
Komentarze (0)
Do wszystkich nocy
Ktore wybudzaja mnie z codziennego otepienia
Do wszystkich snow 
Ktore daja mi tyle do myslenia
Do wszystkich chwil twojego milczenia, calego twojego zobojetnienia
Chce byc czescia Twojego istnienia
Gdy zasypiam i noc chwyta mnie w swoje macki
Budze sie w swieci w ktorym nie potrzebuje twojej łaski.
Gdzies gdzie znikaja z ludzkich twarzy maski.
W swiecie choc tak podobnym do naszego
To jednak majacym w sobie cos innego
Bo gdy tam jestem nie czuje cierpienia, 
Paralizujacego strachu, ktory ciagle ma cos do powiedzenia
I chcialabym aby tak bylo i w tym swiecie
By mylilosc byla najpiekniejszym stworzenia kwieciem
By nikomu nie zadawala ran
By byla łaską, 
A nie na oczy opaska.
Bo gdyby milosc byla oplatkiem
Dalabym Ci jego czastke
Bys mogl podzielic sie ze mna 
Tym co mam w sobie najlepsze
Bo choc nigdy mnie kochales
Ta milosc nigdy nie byla dla mnie przeklenstwem
 
Dla A.D.K
 
sty 05 2015 Czy...
Komentarze (0)
Czy...
Jak to jest wcisnac sie w rozmiar 34?
To tak, jak dostac cukierka 
Chociaz sie bylo niegrzecznym
Jak dostac pochwale
Chociaz twe serce jest zbyt zuchwale
 I gdy juz dojdziesz do wniosku, ze przeciez nie zasluzylas.
Nic nie zrobilas by bylo tak jak jest
Grzechem ciaglym skalany byl twoj dzien
Czy gdybym na to zasluzyla,
Gdybym wedlug swych zasad zyla, 
Co wtedy bym otrzymala?
Rozmiar 32, czy jeszcze mniejsza by to byla miara?
Skoro tak jest, lub moglo by byc
Czy powinnam lepiej zyc?
A gdybym cie tak stokroc bardziej kochala
Co wtedy bym otrzymala?
Czy Twe serce bylo by choc dla mnie troche przychylniejsze?
Czy bylabym dla ciebie kims wiecej?
Niz zwylky oblog na porannym niebie, 
Ktory choc piekny to nie chcesz go dla siebie.
Czy moje serce nadal jest zbyt male?
By zasluzyc na Boska chwale.
Bo choc moge oddac ci swoje zycie,
Ty i tak zmarnujesz je przy pierwszym swicie.
Lecz kocham twoja zagubiona dusze, 
Ja rowniez nie chce tak zyc i czuje ze nic nie musze.
Ale choc serce moje zbuntowane,
Przez milosc do ciebie do konca zycia skrepowane
 
Dla A.D.K
sty 05 2015 5.01.15
Komentarze (0)
Kochane...
Przychodzi taki dzien, ze wszystko wydsje sie bez sensu. Ze nie widzimy potrzeby by sie starac. Po co sie starac skoro on i tak wybierze inna? Po to by zrobic to dla siebie. Tak, wiem, ale moj umysl jest uparty i oporny na wszystko co prubuje mu wmowic. Nie slucha mnie. Zdradza mnie i tak wlasnie zjadlam moje musli. Czasem trzeba pozwolic sobie byc soba. Niby 1343 kcal to nie az tak zle. Noi wszystkie cwiczenia zrobione
1343 ale ja czuje ze stac mnie na wiecej. Chaos w mojej glowie jest nie do zniesienia. To trudne ale nie niemozliwe. Po prostu gdy nie jem jestem rozdrazniona, trzesa mi sie rece. 
Nikt nie jest warty mojej porazki. Nawet ci(ten) ktorych kocham.

Zyjcie jak Wy chcecie Motylki. Nie pozwolcie sie osaczyc. 

sty 05 2015 Motylki
Komentarze (0)
Kochane Pro-Ana, moje Porcelanowe Motyle.
Mam swiadomosc, ze byc moze pisze na blogu tylko dla siebie i google a nie dla innych osob. Ale moze jednak ktos tutaj zajzal mimo, iz blog jest bardzo mlody. Jesli tak to napiszcie w komentazach. Chce wiedziec ze jestescie. Wystarczy jedno slowo. Kazda, kazdy z Was sie liczy. Dla mnie znaczy to bardzo wiele. Chce abyscie mieli we mnie oparcie. Wiem ze moze nie jestem najlepsza inspiracja ani przykladem ogromnej sily woli ale jesli komukolwiek bede mogla pomodz bedzie to dla mnie wielka radosc.

Trzymajcie sie moi drodzy

sty 05 2015 pro-ana bilans 4.01.15
Komentarze (0)
Witajcie Kruszynki
Na poczatku piekny bilans:
-645 kcal
321 kcal-cwiczenia
-15min hantle
-10min hula-hop
-50 brzuszkow
-40min rowerek
Troszke malo cwiczen ale w koncu niedziela. Dzisiejszy szien mimo ze z dobrym bilansem zaliczam do zlych. Lzy lecialy kilka razy. Wszystko przez to ze coraz trudniej funkcjonuje wsrod ludzi. Nie jestem juz ta sama osoba ci 2 miesiace temu. Nie wiem co jest tego powodem, ze tak sie zmienilam. Czasem bardzo boje sie o siebie. Zle sobie radze z trudnosciami...
Mialam tez miment kompletnej slabosci. A wszystko przez musli... Tak, glupie musli. Tata kupil kilka opakowan na promocji. Nigdy nic mi z zarcia nie kupuje, a teraz kupil. Zapragnelam tych chwil gdy opychalam sie pysznym , slodkim musli. Dajcie mi do tego serek waniliowy a moge umierac. Zaczelam planowac kiedy bede mogla to zjesc... To bylo jak amok. Nie myslalam logicznie. Czulam sie jak na glodzie narkotykowym, okropienstwo. Ale zrobilam bilans z calego dnia, zobaczylam jaki jest ladny i rozum wrocil. Zrozumialam po co walcze i jaki jest moj cel. Ze szkoda byloby zmarnowac to co juz osiaglam. Zawsze kolo 4 dnia dopada mnie kryzys. Tlumiony glod dochodzi do glosu ze zwielokratniana sila...
Ogladalam dzis znakomity film AI sztuczna inteligencja, ktory w dziecinstwie mama nigdy nie pozwala mi obejzec do konca. Na widok tych osobnikow zilustrowanych na szczycie notki mama stwierdzila "to dopiero anoreksja". Ostatnio czesto naduzywa tego slowa. Ale czy nie takie chcemy byc? Lekkie jak piorko, o tali 40 cm? Byc po prostu idealem w swich oczach...