Najnowsze wpisy, strona 1


sty 18 2015 17.01.15
Komentarze (0)
Witajcie
Nie obliczalam dzis dokladnie kalorii bo spotkalam sie z nowymi kolezankami i nie chcialam sie na tym skupiac. Jestem z siebie jednak dumna, bo choc po popoludniu gdy sie spotkalysmy jadlam normalnie, to przez caly dzien starannie przestrzegalam swoich zadad i nie opuscilsm treningu:
-30 min rowerek
-15 min hantle
-10 min hula hop
Zazwyczaj gdy wiedzialam ze nie bede mogla sie trzymac diety, to odpuszczalam caly dzien. Teraz poznalam, ze zeby zachowac spokoj, musze byc zawsze ze soba w zgodzie. Gdy rezygnuje z przestrzegania diety, nie potrafie sie wtedy cieszyc z kilku chwil poblazania. Nic nie jest wymowka, by rezygnowac z siebie.
Zastanawialam sie dlaczego czasem decydujemy sie cos zjesc, chociaz potem czujemy sie nieszczesliwe i mamy wyrzuty sumienia. Czasem nie mozemy sie powstrzymac, gdyz jedzenie pozwala nam zapomniec o problemach, wiecznym gonieniu za piekna sylwetka, to daje nam chwile szczescia. Kazdy z nas chce byc szczesliwy. To normalne, ze gdy mamy do wyboru szczescie, nawet krotkotrwale, niasece za soba zle skutki, to mimo to siegniemy po nie. To lezy w naturze czlowieka. Nie mozemy sie za to obwiniac. Tak zostalismy stworzeni. Co wiec zrobic by temu nie uledz? Jedynym wyjsciem jest wybranie tych ciezkich chwil, spotegowanych jeszcze bolem rezygnacji ze szczescia. Bo dopiero pozniej odczujemy dume ze wytrwalysmy. Ale i tak nie zawsze. Same sobie musimy powiedziec, ze wybieramy cierpienie, po to by w przyszlosci to zaprocentowalo dlugotrwalym szczesciem. I bardzo wazne jest to zebysmy byly tego swiadome. Jezeli myslimy ze to tylko kwestia silnej woli i motywacji, to jestesmy w bledzie. Ale przeciez da sie zniesc cierpienie dla szczescia. Ciagle to robimy. Nosimy trudy swojego zycia z wieczna nadzieja, ze bedzie lepiej. Nadzieja, tez lezy w naturze czlowieka.
Sa chwile gdy dochodze do wniosku, ze duzo bardziej poznaje siebie podzczas swoich gorszych dni. Wiele sie wtedy o sobie dowiaduje. I czasem mysle, ze wszystkie moje porazki sa po to, zebym do tego stopnia poznala siebie, aby w koncu stac sie gotowa wytrwac w diecie. 
Chce Wam powiedziec, ze wiele dla mnie znaczycie. Kazda z Was daje mi sile. To, ze zagladacie tutaj sprawia, ze czuje sie potrzebna. Chce dac Wam tyle sily, ile Wy dajecie mnie. Gdy jutro bedziecie znagac sie z ogromnym glodem, pomyslcie, ze nie jestescie w tym same. Kazda z nas to przezywa i wiel z nas wygrywa z checia jedzenia. Nigdy nie bedziemy same w tych trudach.
W ostatnich tygodniach stracilam trojke przyjaciol. To bylo okropne uczucie. Moze to dziwne, ale dzieki tek sytuacji poznalam calkiem inny wymiar zycia. Pierwszy raz od bardzo dawna czuje sie szczesliwa. Choc wylalam przez to morze lez. Poznalam nowe kolezanki, a jedna z nich to dziewczyna, z ktora przez dlugi czas sie nienawidzilysmy. Teraz wiem, ze zaden czlowiek nie jest zly, a jego czyny sa zawsze przefiltrowane przez jego uczucia i emocje. Moze kiedys mialysmy osobiste powody zeby sie nie lubic, ale skoro one znikly to juz nic nie stoi nam na przeszkodzie. Wiem jedno: musze przyjaznic sie z osobami przy ktorych czuje sie szczesliwa i spelniona a nie wiecznie smutna i niedopasowana. Przy nich czuje sie dobrze,  co jest przeciwienstwem tego jak czulam sie przy starych przyjaciolach. Czasami cos musi sie bolesnie skonczyc, zeby zaczelo sie cos nowego i lepszego. Niech wasza przeszlosc ustapi miejsca lepszej przyszlosci...

Dobranoc 

sty 16 2015 Porady
Komentarze (0)
Moje sposoby jak nie jesc w kilku trudnych sytuacjach:
 
1. Gdy jest jakis wyjazd do kina w ostatecznosci pozwol sobie na jedna malutka niezdrowa rzecz. To uchroni Cie od pytan i klopotliwych sytuacji. Nie przekraczaj tego limitu. 
 
2. Gdy wszyscy jedza cos w barze fastfood, Ty zamow salatke bez sosow i tlustych dodatkow.
 
3. Gdy musisz cos ugotowac, nie podjadaj podczas przygotowywania potrawy, skladniki zamieniaj na mozliwie niskoksloryczne, a po ugotowaniu zjedz mala porcje. 
 
4. Gdy dopada Cie atak glodu , jedz do woli kisiel ze slodzikiem zamiast cukru. Jest cieply, wiec jeszcze bardziej zapycha, a szklanka produktu ma zaledwie 4 kcal.
 
5. Gdy siedzisz sama w domu szukaj zajecia by nie jesc.
 
6. Gdy po poludniu czeka Cie wyjscie, na ktorym bedzie jedzenie nie zawalaj calego dnia. Cwicz i malusko jedz caly dzien ale nie wychodz na spotkanie glodna, by nie rzucic sie na kaloryczne przekaski. Sluchaj swojego rzaladka i nie jedz ponad miare. Nie zadreczaj sie wyrzutami sumienia bo zjesz wiecej by je zagluszyc.
 
7. Gdy zbliza sie swieto takie jak tlusty czwartek cwicz i odzywiaj sie jak zawsza, ale po prostu zjedz jednego paczka.
 
8. Pamietaj ze przy stole podczas uroczystosci, to Ty nakladasz sobie dokladke. Jedz minimum.
 
9. Gdy idziesz do kogos mow, ze jadlas w domu, w domu powiedz, ze jadlas u tego kogos.
 
10. Gdy wyjedzasz gdzies z rodzina i jecie w restauracjach zamawiaj male porcje zdrowych dan. To Ty z wielkimi oczami przegladasz menu. Nikt nie zabroni ci wybrac ziemniakow zamiast frytek, czy zupy zamiast pizzy.
 
11. I pamietaj, ze to Ty decydujesz. Problem nie jest w innych, bo sprawiaja, ze masz okazje do jedzenia, tylko w  Tobie, ze nie potrafisz stawic im czola i wiecznie szukasz wymowek. Nie pozwol by jedzenie Toba zadzilo. To Ty decydujesz
 
Powyzsze porady stworzylam dla siebie, gdyz sa to sytuacje, ktorym najtrudniej mi sprostac. Ma mnie to motywowac. Pomyslalam jednak, ze moze i Wam to pomorze. Moze tez zdarza Wam sie w takich sytuacjach ulec. Mam nadzieje ze pomaglam ;)  
sty 16 2015 ***
Komentarze (0)

Nie zwracasz juz na mnie nawet uwagi, nie zaszczycisz mnie ani jednym spojrzeniem. Kiedys chociaz mialam Twoje oczy, teraz juz nawet to mi odebrales. Choc slabo Cie znalam, czuje ze tamtego Ciebie juz nie ma. Ucichles, zgasles, lecz nadal cie kocham. Jak moglabym nie kochac duszy, ktora ciagle trzyma mnie przy zyciu. Nie dales mi szansy, bym Ci to wyznala, niech wiatr zaniesie te slowa do Boga, bo Ty ogluchles juz na moje krzyki.

Dla A.D.K 

sty 16 2015 16.01.15
Komentarze (0)
Stany lekowe, ukryty gleboko w psychice egoizm powodujacy przewrazliwione odbieranie swiata, wymagana dlugotrwala terapia. Ta diagnoza wcale mnie nie zaskoczyla. Kazdego dnia ja sobie stawialam. Moze dowiedzialam sie jednak paru rzeczy o sobie.  Zwykla wizyta u psychologa, nie pierwsza i nie ostatnia.
Nie bede wam pisac o moich porazkach, gdyz chce tu pisac bilanse z dobrych dni. Stres ostatnich dni wachal mnie miedzy glodem a zbytnim najedzeniem. Nie moglam sie ustabilizowac. Teraz powoli wszystko wyrownuje. Znowu nie chodzilam do szkoly, ale dzisiaj bylam na lekcjach. Uparlam sie, zeby ubrac spodniczke i musiaka ubrac 2 pary rajstop, zeby ukryc swierze slady na nogach. Chce sie uwolnic od tego.
Czuje ze wkraczam w calkiem nowy wymiar relacji miedzyludzkich. Nie chce wracac do tego co bylo. Toksyczne przyjaznie niszcza mnie. Wole trwaly grunt...
Trzymajcie sie
 

  

sty 14 2015 pro ana bilans 14.01.15
Komentarze (2)
Drogie Motylki
Nie jestem zadowolona z dzisiejszego bilansu ale zawsze moglo byc gorzej. Okres spoznial mi sie kilka tygodni i wlasnie go dostalam wiec nie moglam duzo cwiczyc. Jutro pewnie tez tak bedzie. Boje sie jutrzejszej wizyty u psychologa. Mam duzo do napisania ale brak czasu i energii. Chcialaby dostac jakies prochy ale chyba jestem zbyt normalna na takie przywileje. 
-zjedzone kcal- ok. 1190
Cwiczenia:
-10min hulahop
-15min hantle.

Dobranoc Kochane 

sty 13 2015 pro ana bilans 13.01.15
Komentarze (1)

 Kochane...

Wrocilam. Udalo sie.
Dzisiejszy bilans to
-ok 791 kcal zjedzonych
Spalone kalorie-ok. 406 podczas
-50 min chodu
-15 min hantle
-40 min melb
Wsztstko sie na mnie zwalilo w jednej chwili. Nie daje juz rady.

Obyscie mialy wiecej szczescia niz ja, przepraszam

sty 12 2015 12.01.15
Komentarze (0)
Kochane motylki...
Pogubilam die troszke. Postaram sie sobie wszystko poukladac i wroce do Was. Napewno. Nie wiem ile to potrwa. Moze dzien, moze tydzien, oby nie wiecej. Trzymajcie za mnie kciuki zeby to trwalo tylko 1 dzien. Zebym jutro juz zyla wedlog swoich zasad. 
Ciagle slysze komplementy od doroslych. Nawet tych ktorych nie znam za dobrze. Mowia ze sie zmienila. Rowiesnicy nie zauwazaja mnie. To dziwne bo uwazam ze w tej chwili nie zasluzylam na bycie ladna. Powinnam byc spasiona przez to co robie. Moze to by mnie zmobilizowalo zeby ruszyc sie z miejsca, porzucic przeszlosc.
Dzieje sie cos niedobrego. Czuje to,  bo gdy jem nie czuje smaku jedzenia. Mam wrazenia jakby wszystko co pochlaniam mialo jednakowy smak. Smak kalorii. Dlatego nie lubie dni gdy daze tylko do zapchania blizej nie okreslonymi smieciami. Lubie jesc malo, gdy moje zmysly wszystko chlona, a kazdy kes jest spozywany z szacunkiem. Chce wierzyc w siebie ale sa zeczy ktore nie pozwalaja mi sie odbic od gowna, w ktorym jestem. Uwolnilam sie od przyjaciol przy ktorych czulam sie zle. Nie pasowalam do nich. Chociaz bylo mi strasznie ciezko wiem ze tak musialo sie stac. Teraz jest mi lzej. 
Doszlam dzis do wniosku ze stwierdzenie iz czas i tak minie i to od nas zalezy jak go wykorzystamy,  naprawde ma sens. Chodzi o to ze kazdy dzien, sam w sobie nic nam nie przynosi, ale gdy skumulujem male dzialania kazdego dnia, mozemy duzo otrzymac. Czas i tak minie. I tak bedziem zasypiac znuzeni zyciem. Sek w tym, ze sa takie rzeczy, ktore mozemy robic kazdego dnia a ktore dadza nam szczescie w przyszlosci. A przyszlosc i tak nadejdzie. Ja chce zrobic cos dla swojej przyszlosci bo wiem ze teraz i tak nie bede szczesliwa. Moze kiedys to sie zmieni. Tego co jest teraz juz nie zmienie.

Walczcie o siebie i swoja przyszlos Kruszynki. Dobrej nocy i do jutra 

sty 09 2015 9.01.14
Komentarze (0)
Witajcie Moi Mili
Nie odzywalam sie dlugo. Bardzo was za to przepraszam. Chce wam opowiedziec co sie u mnie dzialo ale najpierw przedstawie Wam dzisiejszy bilans:
-przyswojone kalorie-  ok 1000kcal
Spalone- 514 podczas:
-15min hantle
-30 min melb
-50 brzuszkow
-60min rowerek

Dzis nie jest jakos super malo kalorii bo przyjechala moja babcia i trzeba bylo ja odwiedzic i oczywiscie jesc co przygotowala. Ona i tak zauwazyla z cos zlego w moim stosunku do jedzenia. Tylko mi nie wpadnij w anoreksje-mowila. Poprzednie 2 dni byly okropne. Jadlam jak najeta. To byly pierwsze napady w tym roku a chcialam zeby wogole ich nie bylo. Ich powodem byl wyjatkowy stres i znerwicowanie spowodowane przykrymi sytuacjami w szkole. Bylam tylko raz w tym tygodniu. Wiecej nie dalam rady. Nie moge tyle dni opuszczac. To sie musi zmienic. W szkole ukrywalam blizny na udach podzczas przebierania sie na wf. Chyba nikt ich nie zauwazyl ale na pewno ktos wyczul ze czulam sie niezrecznie. Czuje sie teraz psychicznie bardzo slabo, jestem empatyczna, senna i bordzo slaba. Staram sie to ignorowac ale multum mysli krazy po mojej glowie. Ludzie naprawde potrafia ranic, a ja sobie jeszcze dokladam cierpienia. Nauczylam sie nie ranic ludzi ale zapomnialam sie nauczyc odbierac ran od nich. Postaram sie zyc jutro najlepiej jak potrafie czego zycze i Wam  

sty 06 2015 6.01.15
Komentarze (0)
Kochane Kruszynki
Jestem na siebie zla. Nie wiem co bedzie w nastepnych dniach. Dzisiejszy bilans prezentuje sie tak
-1150 kcal przyswojonych
-230 spalonych
Gubie sie w tym wszystkim. Do niczego nie mam juz serca. Tak dlugo nie widzialam Twoich oczu ze juz nie licze tych dni...

Dobrej nocy 

sty 06 2015 6.01.15
Komentarze (0)

Nie chce, naprawde nie chce jesc! Ale to takie trudne. Nawet gdy jem malo, tyle ile powinnam czuje ze i tak robie zle bo ciagle mysle o tym zeby o wszystkim zapomniec i znow uciec od swiata tam gdzie jestem tylko ja i to czego nie moge jesc. Wtedy przez chwile nie czuje bolu. Tylko przez chwile...